Pańciunia
Normalnie mało tego, że jestem zastępczą pańciunią kota F.
To zmieniłam się jak w morde srzelił w rasową pańciunie.
Wcześniej do głowy by mi nie przyszło kiecką, spódnica, ba nawet nie wiedziałam która jest która
( o co kaman z tą spódnicą i sukienką) co bardzo wszytskich bawiło.
Buty na obcasie no nie tylko conversy czarne i finito.
A teraz sama sie w lustrze nie poznaje.
Kupuje i kupuje tych ciuchów.
Spódnica ołówkowa czarny golfik obcasy noooooo
Ale panciuniowatość dotarła do mnie dopieroprzy płaszczu po wielkim smutku spowodowanym nadupnym A, przez przypadek trafiłam na piękny płaszczyk, a że bluza ferrari jeszcze nie doszła (prezent od tesciów) wymieniłam ją na płaszczurka
OMG jak ja sie nim podniecałam no ok podniecam.
I koniec panciuniom jestem.
Ale chwała i sława, jakoś malowani mnie nie kreci i te wszystkie kolczyki itd wiec można dłużej pospać....
Z WIADOMEJ OKAZJI SKŁADAM, ŻYCZENIA
DUŻO ZDROWIA ORAZ PIENIĘDZY RESZTA PRZYJDZIE Z CZASEM ; )
a tak poza tym to ci zycze. :) tez. a co!
(najlepszego oczywiscie!)
Dodaj komentarz